piątek, 11 września 2015

Miejsce zwane domem

Myśląc o domu, mam przed oczami Richarda Harrisa i Russella Crowe'a w rozmowie z "Gladiatora":
- Let me go home.
- Home...
I pełne zrozumienia spojrzenie Marka Aureliusza. Jeśli jeszcze nie widzieliście tego filmu to:
1) wstydźcie się
2) obejrzyjcie koniecznie
3) zachwyćcie się muzyką Hansa Zimmer'a
4) płaczcie na zakończeniu
5) zakochajcie się w tym filmie po uszy
6) doceńcie dom, który macie
bo sposób pokazania domu, jako najwspanialszego miejsca na świecie naprawdę daje do myślenia.

Czym tak właściwie jest dom? Dla sporej części dzisiejszej młodzieży wychowanej w chamskim, brutalnym świecie, gdzie niewiele jest miejsca na sentyment, dom to budynek. "Mieszkam tam, jem, śpię, mieszkają
tam moi rodzice, rodzeństwo...". Trochę smuci mnie fakt, że rodzinne gniazdka są traktowane z co raz większą pobłażliwością... Ja do mojego domu niemal zawsze wracam z radością, bo wiem, że czeka tam na mnie mój własny kąt, moi najbliżsi i w ogóle to wszystko jest takie... swoje. Przytulne.

Oczywiście wszystko zależy od tego, jaki kto ma dom. Ja cenię sobie ciepłą, rodzinną atmosferę, mój pokój, który w znaczącym stopniu odzwierciedla mój charakter i moje łóżko. Nigdzie nie śpi się tak dobrze, jak we własnym wyrze. Ale gdyby tego zabrakło, czy wciąż nazywałabym to miejsce domem?

A więc dom... jest tam, gdzie czujemy się dobrze. Przynajmniej w moim mniemaniu, nie musi to być miejsce, w którym jesteśmy zameldowani, najdłużej mieszkamy czy mieszkają tam nasi rodzice. Dom to miejsce, gdzie czujemy się u siebie. Ja, według tej myśli, mam... trzy domy?

Przede wszystkim mój, rodzinny, w którym mieszkam od zawsze. Mój dom, mój pokój, moje miejsce.
Po za tym dom mojej najlepszej przyjaciółki, z którą znamy się od dziesięciu lat. Wchodzę w butach, zaglądam do lodówki i chodzę w rozciągniętych koszulkach i dresach.
No i trzeci, wykształcający się dopiero dom, jakim jest internat, w którym spędzam pięć dni w tygodniu. Otaczają mnie fajni ludzie, mam fajny pokój, gdzie nazwoziłam mnóstwo rzeczy typu książki, radio, laptop... i urządziłam się tam jak u siebie.

Dobry dom nie jest po prostu kupą cegieł. Dobry dom jest pełen ciepła, miłości i czułości. Dom jest miejscem, do którego zawsze chcemy wrócić, nawet po latach. Dom to miejsce, gdzie możemy być sobą. Dom to magiczna kraina, którą macie doceniać, bo wam nogi z tyłka powyrywam. Bądźcie jego częścią, współtwórzcie jego ciepło. Cieszcie się, że macie dom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz