sobota, 14 listopada 2015

Blog o blogach, post o postach

Deynn, Maffashion, Jessica Mercedes. Na tym koniec mojej wiedzy o blogerkach modowych, a przecież jest ich teraz jak mrówek! I wciąż przybywa... i przybywa... i przybywa... co kawałek stylizacje, biżuteria, buty, kosmetyki... Z jednej strony: ile można! Co link to ciuchy... z drugiej: większość z tych blogów to pomieszanie mody i lifestyle'u *#odmieniwszy #niekoniecznie #poprawnie* gdzie równocześnie można poprzyglądać się ciuszkom i poczytać o różnych życiowych rozkminach... *fajne słowo, rozkmina...* Osobiście staram się unikać tematów modowych na moim blogu tak długo jak mogę, więc jeśli komuś ich brakuje to przykro mi, nie uraczycie ;)

Wymieniając trzy panie na początku zaczęłam temat właściwy posta. Choć Julię Kuczyńską znaną szerzej jako Maffashion kojarzę tylko z instagramowych rankingów popularności, a Jessicę Mercedes znam tylko z nazwiska to inna już sprawa z Maritą aka Deynn. Właściwie była to pierwsza szafiarka jaką poznałam i był to okres, kiedy zaczynała odpowiadać na snapchacie. Tak więc śledziłam jej oswajanie z iphonową kamerką i wtedy na prawdę się do niej przekonałam.



Ludzie internetu mają to do siebie, że różnie się w sieci pokazują i różnie są odbierani. Ładne dziewczyny wrzucające do sieci swoje selfie często dostają plakietkę #pusta #głupia #plastikowa itp. itd. nie mówiąc już o blogerkach, które często posądza się o "branie kasy za reklamowanie ciuchów". Kto oglądał snapa czy czytał aska Marity ten pewnie wie, ile roboty jest nad takim postem. Już ja, pisząc pomniejsze cuda i cudawianki wiem, że czasem trzeba się namęczyć, żeby sklecić te parę zdań, ustawić tych kilka zdjęć, a co dopiero wybrać się na sesję! Wolę nie wyobrażać sobie, ile czasu musi poświęcić na to poświęcić osoba, która prowadzi znanego, cenionego bloga.

No i o takich sprawach właśnie Marita na snapie opowiadała... o blogu, o sobie, swoich zainteresowaniach, tym co aktualnie się o niej dzieje... i stworzyła taką fajną atmosferę i więź między nią, jako idolką wielu dziewczyn, a czytelnikami, bo oglądając po 20-30 minut filmików dziennie można było poznać ją "od kuchni". Nie to, co idzie do tłumu: post, krótki tekst, zdjęcia, ale część prywatności: zainteresowanie, sposób spędzania własnego czasu, a i sam stosunek do czytelników/fanów.



I tak w sumie to zastanawiam się, o czym tak właściwie jest ten post... zaczęło się o nadmiarze blogów modowych, wadach i zaletach tego otóż zjawiska, kończy się na reklamowaniu Deynn... *ależ ze mnie dla niej reklama, wow XD* Więc wspomnę jeszcze tylko, że doceniam pracę każdej z blogerek, bez względu na to, czy obserwują ją dwie osoby, dwadzieścia czy dwanaście tysięcy. Liczą się chęci, podjęcie wyzwania, pomysł i czas przeznaczony na prowadzenie. Wiem, że czasem ciężko jest wpaść na ten jeden właściwy pomysł, wysilić mózgownicę i sklecić coś, co można by opublikować, więc jeśli wam się to udaje to pamiętajcie: to wasz sukces! Bądźcie z niego dumne :)

*wszystkie zdjęcia - DEYNN*

6 komentarzy:

  1. Ja jakoś na takie blogi nie zaglądam :D
    http://official-patty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Osobiście lubię blogi modowe i takie o makijażu. Oczywiście zgadzam się ze stwierdzeniem, że to wymaga sporo czasu, żeby takową notkę sklecić, co by to porządnie wyglądała. Choć czasem zastanawiam się czy takimi bloggerkami zostają po prostu osoby, które innego pomysłu nie mają. Może i poświęcają trochę czasu na sesje i sklecenie paru słów, ale nie znajduję na takich blogach nic interesującego. Ubrania są podobne na co drugim blogu, a jeśli nie to na ogół działa to na zasadzie "Im dziwniej się ubiorę tym bardziej zauważalna będę". Ostatnio mam wrażenie, że świat opiera się tylko na modzie i jak nie masz pomysłu na życie i czas wolny to powinieneś się zająć modą. Mimo wszystko ja ją lubię, ale traktuję ją raczej jako coś czym czasem mogę się zająć, żeby zapomnieć o maturalnej gorączce :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że ci naprawdę oryginalni, którzy mogliby wnieść coś do sceny polskiej mody, giną w tłumie mdłych szablonowców i dziwactw :/
      I szkoda, że wszyscy uważają się teraz za ekspertów, prawdziwa sztuka znika w masowej kulturze :'/

      Usuń
  3. Ojj zgodzę się z Tobą w 100%! Niektórzy nawet nie wiedzą ile jest to pracy aby zrobić super zdjecia, napisać post który będzie dobry do czytania i ktory nam się bedzie odpowiednio podobał. Mnóstwo pracy. A blogerek znam troszke więcej :D , ale tak jest ich teraz jak na pęczki. Wiele jest na chwile, a później znika, bo nie mają takich statystyk jak blogerki, które pracują nad tym miesiącami. Super post i piękne zdjęcia, a najbardziej spodobałas mi się w sukience! <3
    Zapraszam do siebie, nowy post! Pozdrawiam
    MÓJ BLOG-KLIIK

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja z blogerek modowych nie znam nikogo :D A Maffashion koajrze tylko po tym, że nikt jej nie lubi XD I, tak, dodanie posta zajmuje naprawde dużo czasu. Dlatego kocham miec kilka napisanych na zapas, gotowych do wklejenia. Ale chyba najwięcej czasu schodzi na komentowaniu blogów innych :) Dziwnie mi myśleć o sobie jako o blogerce haha.
    buziaki i zapraszam do mnie! - smile-for-me-beautiful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń