piątek, 9 października 2015

PRZEGLĄD TYGODNIA: parówki, kolana, sporty

*miałam napisane pół posta... usunął mi się... chyba nie muszę mówić, co mnie zaraz strzeli...?*


Ciężki był dla mnie ten tydzień... nie tyle fizycznie, co psychicznie... chociaż on na wszystkich płaszczyznach był ciężki. Fizycznie zmęczyć mogło mnie jedynie wczesne wstawanie, bo z treningów wypadłam przez głupie kolano *które nastawiłam sobie... przez uderzenie w drzwi... fart czy duży fart?* ale mentalnie nie było tak dobrze... tu kontuzja, tu gorsza ocena... tu mewy podpier****ły mi parówki... Z całego tej szajsu właśnie żarcie ukradzione z parapetu przez te białe skurwi**** było najgorsze... Już nigdy nic nie zostawię na parapecie...

*ostygłwszy*

Co do kolana... już z rana coś mnie pobolewało, na treningu po prostu nie dałam rady i dwie godziny z głowy... do szkoły nie poszłam, bo niestety ból mnie pokonał *nie żeby było mi jakoś szczególnie przykro* i kilka godzin siedziałam z maściami i żelami chłodzącymi... a potem, w drodze do łazienki, walnęłam kolanem w drzwi... i mi przeszło. Czas zlecić Amerykańskim naukowcom zbadanie magicznych właściwości drzwi kiblowych... *nie próbujcie tego sami w domu, szczególnie przy bólach głowy*

Otóż, to się tyczy zeszłego tygodnia *28.09 - 4.10 tak dla jasności*, który na szczęście zakończył się udanym weekendem, a ten tydzień... jest chyba nieco lepszy. Pomijając fakt, że jestem chora, bo moje gardło całkowicie odmówiło mi posłuszeństwa i mówię tylko szeptem, to miło spędzać wolny czas w domu, kiedy inni chodzą do szkoły *wybaczcie mi złośliwość* Zalegam sobie przed komputerem z dzbankiem *tak, dzbankiem...* herbaty i zajmuję się różnymi głupotami...

Co do głupot... to dziś rozpoczynają się Mistrzostwa Europy rozgrywane w Bułgarii i Włoszech. Faza grupowa może nie będzie dość ekscytująca, bo gramy z grupie z Belgią, Słowenią i Białorusią, ale dla nas, fanów *bądź fanatyków* siatkówka to siatkówka i choćbyśmy grali z Wyspami Owczymi to trzeba oglądać. Ja po za Polakami oglądam też Włochów *chociaż godziny nieco mi się pokrywają*, a w wolnym czasie może zerknę też na Francję. Oczywiście wierzę, że odbijemy sobie "porażkę" z Pucharu Świata i wklepiemy wszystkim po równo. Dla zainteresowanych: dziś mecz z Belgią zaczynamy o 19.30, jutro 19.30 ze Słowenią, w niedzielę o 17 z Białorusią, transmisja w Polsacie Sport i Polsacie Sport News.



Co do innych głupot... dziś sesja treningowa, a jutro kwalifikacje. Czy ktoś ogląda F1..? Ja osobiście nie, ale ostatnio szukam zajęcia w różnych sportach i oglądam przeróżne cuda... Z tenisem zetknęłam się przy finale Pucharu Hopmana, gdzie nasza polska para wygrała z Amerykanami, a później był Wimbledon, który zwykle poprzedzał mecze siatkówki... i tak się powoli oglądało... Szukam więc podobnych miłych doświadczeń przy innych sportach, a na pierwszy ogień poszła właśnie Formuła... no bo właśnie leci. Więc jeśli ktoś ma za dużo czasu albo zwyczajnie się nudzi *albo ogląda, bo lubi* to dziś godzina 13, jutro 14. 

I w tym miejscu pozwolę sobie zakończyć, żeby nie przedłużać. Życzę wam zdrowia, bo sezon chorobowy w pełni.

6 komentarzy:

  1. Masz świetny, zabawny styl pisania :)
    Niestety mnie choroba już dopadła ;c
    Pozdrawiam! :D
    Mój blog - klik ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. ja już chorowałam... polska siatkówka - za to trzeba być dumnym :)
    http://healthy-beauty-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha fajnie z tymi kolanami xD Ja na razie jestem super zdrowa, ale herbata (nawet cały dzban) jesienią u mnie bardzo mile widziany. Cudowne zdjęcie lasu w poście ;)
    malinowynotes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że wszystko z kolanem będzie dobrze. Ostatnie zdjęcie jest zachwycające.

    muminek-enter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny post.
    Znam ten ból gdy piszesz posta a tu niechcący ci się cały skasuje -.-
    Pozdrawiam
    niebioeski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnie zdjęcie jest genialne!
    Dobrej Nocy!
    http://fridayp.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń